"Spacerkiem po galeriach" 1998
Dobrze chociaż, że nie padał deszcz,bo nie był to najbardziej fascynujący spacerek mego krótkiego życia. Jednak kilka galerii pokazuje rzeczy, które dają się obejrzeć. Najlepsza z tego, co widziałam, wydała mi się wystawa Anny Ziaji w Galerii Brama.
Anna Ziaja ukończyła warszawską ASP w 1979. W latach 1900-1992 otrzymała stypendium twórcze Ministerstwa Kultury.Brała udział w wielu wystawach grupowych i indywidualnych, od Warszawy począwszy, przez Londyn, Amsterdam, Brukselę,Chicago i New York. Reprezentowała więc Polskę we wszystkich ośrodkach sztuki. I dobrze się stało. Bo sztukę Anny Ziaji można pokazać na świecie bez żadnych kompleksów.
Jej wizja świata jest może trochę kobieca, ale to wizja kobiety inteligentnej, która w swoim życiu niejedno widziała i przeżyła. Pozwala jej to na pewien dystans i pewną ironię w stosunku do świata, który chociaż przypomina cyrk lub taniec wariata, jednak bawi i cieszy. Bo w tych figuratywnych, o mocnych,żywych kolorach obrazach jest akceptacja życia takiego, jakie jest. Są one takie jak życie-przeładowane i samotne, ruchliwei monotonne,intensywne kolorystycznie i pełne sprzecznych uczuć,nad którymi bohaterowie nie bardzo panują, unoszeni wirem zdarzeń, wypadków,przeznaczenia. Ale są niezmożeni. Ciągle na nowo idą w tan, występując w sztuce bez reżysera i scenariusza. Dobra, inteligentna sztuka.